Nie wszystkie firmy prowadzą blog firmowy, choć jest to coraz bardziej modne i mile widziane. Wielu z klientów pragnie uchylić rąbka tajemnicy czy poznać recepturę “coca-coli”. Głodni są liczb i statystyk, informacji wrażliwych i poufnych. Mówi się:

 

Wszystko ma dwie strony medalu

Z prowadzeniem bloga firmowego jest jak z grą w pokera, i w tym przypadku: w otwarte karty. Potencjalni kontrahenci mogą szybko dowiedzieć się, że Krakson dopiero powstaje i nie ma jeszcze mocy przerobowej. Podejrzewam, że paczą na mnie jak na młodszego kolegę, może widząc siebie, gdy zaczynali.

 

Innym przypadkiem dość popularnym obecnie jest jak gra w pokera z zakrytymi kartami – by Cię ograć! Na przykład jest szereg firm zajmujących się handlem, a nie posiadających towaru fizycznie, a jedynie kontakty. Wirtualne, nie rzeczywiste stany magazynowe, a później często poślizg w realizacji zamówienia lub brak towaru, nie wywiązanie się z umówionej ceny itp.

 

Poza tym już od lat wiadomo, że istnieją firmy “Krzaki”, ani strony internetowej, a jak jest, to ani danych firmowych, telefonu, adresu, maila, często nic tylko formularz. Starannie ukryte profile społecznościowe lub ich brak właściciela – ani wzmianki. Czy to walka o swoją prywatność, czy postawa “szulera”, który gra tymi atutami świadomie?

 

Z punktu widzenia SEO (pozycjonowania) prowadzenie bloga przynosi spore korzyści, oczywiście jeśli robi się to z głową. Inną sprawą jest temat dat, jeśli widzimy bardzo stare posty, brak aktualizacji od razu jest to dla nas znak ostrzegawczy. Cóż to za firma która zatrzymała się w czasie, czy to na stronie czy na portalu społecznościowym. Coś jest nie tak.

 

Nie masz czasu – nie masz pieniędzy, a poświęcasz czas, i często pieniądze by zdobyć pieniądze, które dadzą Ci czas. Czas to pieniądz jest mocną tezą, jednak pragnę zwrócić uwagę, że bezrobotni mają często więcej czasu niż zapracowany biznesman, nie mają jednak “energii” sprawczej – bo tak bym nazwał pieniądze.

 

 

Swego czasu prenumerowałem “CD-action”, a tam zawsze na pierwszej stronie znajdował się list redaktora naczelnego, przez wielu jak sądzę – pomijany, a tam zawsze można było przeczytać coś ciekawego i tak na tej podstronie będą zamieszczał takie listy do czytelników, przyszłych pracowników, klientów, partnerów biznesowych. Będą pewnie różnej treści, od spraw z życia firmy do opowieści taksówkarskich po wycieczki osobiste. Postaram się trzymać tempo, rytm. Byłbym w pełni satysfakcji jeśli będę w stanie pisać jeden post na dzień. Nie wiem czy roboczy, no ale…

Pożyjemy zobaczymy

Jakoś tak jest, że gdy prowadzi się firmę, często zwroty firmowe wyrażane są w liczbie mnogiej, jest to pewna technika firmowa, jednak w blogu taksówkarskim będą stosował różne techniki i zabiegi, jednak możecie być pewni, że piszę je osobiście, i firmuje to swoim nazwiskiem, jako że prowadzę działalność gospodarczą. Poza tym, często pomija się zwroty płciowe na rzecz bezpłciowych, a przynajmniej ja, jak i staram się unikać slash’ów ‘/’ ‘eś/aś.

Na ten moment zajmuje się dopieszczeniem strony internetowej, jako, że pandemia wirusa dalej trwa. Jeszcze zostało trochę przede mną ale to już kosmetyka i ewentualne fajerwerki, w dalszej perspektywie potrzebuje jeszcze:

  • otworzyć konto firmowe
  • znaleść księgowego
  • uaktualnić wpis CEIDG
  • zgłosić się do ZUS

W dobie pandemii żaden z elementów państwowej tarczy do mnie nie pasuje 🙁 Pragnę również zwrócić uwagę, że “piramida” tarczy jest do góry nogami. Co znaczy, że najwiecej pieniędzy dostają najbogatsi, a bezrobotni bez prawa do zasiłku dostają – nic. Wiele firm biadoli, bo nagle pierwszy raz od nie wiadomo kiedy zamiast lokować pieniądze w banku trzeba wyciągnąć i lamentują co najmniej jak by nie mieli co do garnka włożyć. Śmiech na sali.

Szanowni Państwo,

Nasi przyszli klienci i kontrachęci. Dnia 20.02.2020 Maciej Soroczyński założył firmę “Krakson”, pragnąc kontynułować taksówkarską tradycję rodzinną. Idąc w ślady Ojca znalazł się za kółkiem. Choć wiele lat mineło na poszukiwaniu swojego miejsca w społeczeńśtwie to droga się o niego upomniała. w tych trudnych czasach pandemi, gdzie stare wygi biadolą i w trudnej sytuacji osobistej postawił na jedną kartę – TAXI.

 

Czy dam radę się tu jeszcze wcisnąć?

 

Rozpoczęcie firmy datowane jest na 05.05.2020 roku. Czas mija bardzo szybko, a my uwijamy się by zapiąć wszystko na ostatni guzik. Najważniejszym jest fakt otrzymania przez firmę “Krakson” licencji Taxi na transport na terenie Krakowa. Ponadto firma musi spełnić szereg regulacji i wymogów, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Zaczynamy skromnie jako, że nie odrazu Rzym zbudowano.

Siłą każdej korporacji taksówkarskiej są jej taksówkarze – kierowcy, jednak biznes typu radio TAXI bez zleceń jest bezwartościoway dla taksówkarzy.

To trudnie złożone zdanie doskonale oddaje złożoność i trud w ukształtowaniu tego biznesu. To trudny kawałek chleba , który wielu odradza. Jednak jest coś w taksówce co od jej powstania przyciąga do niej: pracowników, pasażerów, artystów, filmowców, fotografów, biznesmenów, prostytytutki i wielu innych. Taksówka ma swoją magię, a podróż w niej często może okazać się przygodą.