
W dobie pandemii i narastającego bezrobocia, tragedii jak wielu ludzi święto pracy spędziłem w pracy. Dziękując sobie i pracodawcy w duchy, że ją mam. Ruch był nie najgorszy, choć to może jakiś wyjątek. Dodatkowy zarobek zawdzięczam dołączeniu do FREE NOW oraz taryfie nr 2 – czyli świątecznej i stawce 3.50zł za kilometr. Miasto jest nad wymiar płynne, jeździ się bardzo dobrze. Gdyby tylko obłożenie kursami było takie jak dawniej było by super. W każdym razie czuję, że powoli coś wraca do normy. Jednak bardzo powoli. Bo brakuje około 100 tysięcy studentów, a moimi klientami za dnia są ludzie jedzący do aptek i szpitala lub na zakupy.
Bez pracy nie ma kołaczy
Święto pracy to również, a może przede wszystkim święto Świętego Józefa robotnika. Tak tego od Jezusa. Cieśli.