Taksówkarz nie jest osobą z która chciałbyś zadzierać. Mówi się, że większość taksówkarzy to emerytowani policjanci lub inne munurówki. Ich ulubiony zawód na potem. Wozi się różnych ludzi, od polityków, różnych urzędasów po typy spod ciemnej gwiazdy. Lokalne mordobicia, pocięte opony, ktoś nie oddał pieniędzy. Taxi w każdy mieście ma plery. Kolekcje zegarków i dowody osobiste, inne fanty.
Miasto nocą ma często inna twarz. Kursy nad samym ranem za miasto z nieznajomymi. Zastanawiasz się czy wrócisz. Nie płacący klienci to codzienność. To jedyna branża w swoim rodzaju. Dreszczyk emocji. To wciąga. Przygoda. Klienci często pod wpływem, z najlepszego przyjaciela może zmienić się w najgorszego wroga w jedną chwilę.
Czy zdażyły się Panu jakieś ciekawe historie?
Klienci często zadają to pytanie są ciekawi przygód TAXI drivera. Za tym samochodem poproszę! 🙂 Gorzej jak to inny samochód sciga twoich pasażerów… Cuchnące ładunki i cuchnący klienci. Jaką miałbym opowiadać prawdę.
Wojna OG TAXI vs UBER już powszechnie znana, a napędzona przez szefostwo, nie ma żadnego celu. Z chęcią zobaczył bym ich samych w kręgu. Jedni stają się drugimi. Otworzyli Macdonalds, czy supermarket, ale nie każdemu to pasuje. Stara gwardia nie odpuszcza – i dobrze, ale gdzie jest miejsce na nową krew. Dziś rządzi ten kto ma klienta, to dobry start.
Rozumiem jednych i drugich i sam jestem po środku. Solidarność taksówkarzy bardzo sobię chwalę, choć poza tym każdy patrzy wilkiem i z chęcią by Cię zjadł. Przedzierający szlaki iCar już nie raz musiał wzywać “wsparcie”.