
Tego typu zdanie możesz usłyszeć od większości taksówkarzy, gdy pytasz ich o ich pracę. Większość, żeby nie mówić każdy jak jeden mąż będzie odradzało Ci ten zawód. Powiedział bym, że to dość taksówkarskie. Mówi Ci to osoba, która to robi i często przez większość czy całe swoje życie, nigdy nie chciała tego zmienić, to trochę takie przeciwdziałanie konkurencji.
Każdy musi odnaleźć (musi?) swoje miejsce w życiu. No chyba, że chcesz skakać z kwiatek na kwiatek, trochę tu trochę tam. Ileż można? Myśle, że wielu chciało by odnaleźć zawód, który chce wykonywać i czuję się w nim jak ryba w wodzie. Czuję się na swoim miejscu.
Zawód ten raczej nie ma chwalebnego wymiaru czy prestiżu w społeczeństwie… A nie było tak.
Dawniej to był gość, gdy nie każdy miał samochód, nie każdy znał drogi…
To jeszcze zależy gdzie, bo są miejsca gdzie dalej odnosi się z szacunkiem do taksówkarzy i płaci się uczciwe pieniądze za ich pracę.
Rób to co kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia.